poniedziałek, 25 lutego 2013

Ściana

"on the green grass i can see, the yellow elephant who scare me" - he knows

***

Śni mi się.
Nieustannie mi się śni.
Nie wygląda to jednak tak, że on siedzi na krześle, a ja mogę do woli na niego patrzeć.

Rozmawiamy, oglądamy, zwiedzamy. Trzymamy się za ręce. Dzwonimy do siebie. Piszemy. Godzimy. Wracamy do siebie.

Zawsze budzę się w momencie kiedy on pyta czy nie chciałabym do niego wrócić.
Lub kiedy zgadza się na moja propozycję, aby do mnie wrócił.
Zawsze.
Za każdym, jednym razem.

Ostatnio sen był tak silnie realistyczny, że po przebudzeniu w środku nocy, przez bite 20 minut siedziałam i ,ściskając kciuki, wmawiałam sobie, że to była prawda.
Jednak po sprawdzeniu ostatnich połączeń w komórce okazało się, że to był jednak jedynie sen.

W takim przypadku perspektywa śpiączki jest całkiem obiecująca.
Skoro w tym równoległym świecie chce ze mną być dlaczego miałabym to tak po prostu zostawić?
Tutaj mnie nie chce i nie będzie chciał.
Tam chce.
Myślę, że decyzja jest jasna.
Szkoda jedynie, że póki co, nikt nie pyta mnie o zdanie...

***

Jakie to straszne uczucie, kiedy odbierają Ci coś, do czego posiadania, byłeś przekonany, że masz zupełne racje.
Jakie to dziwne, że zostaje tak przeogromna pustka, której nie da się zalepić.

***

Dlaczego sprawia mi to tak przeogromy ból?
Przecież jestem nieczuła i gruboskórna - powinno to wszystko po mnie spływać.
Dlaczego czuję się tak, jakby mnie do siebie przywiązał?
Przecież powinnam się cieszyć, że po przeszło dwóch latach, jestem wolna.

Jest zupełnie inaczej.

***

To koniec.
Nie wespnę się wyżej, starałam się, naprawdę.
Nie dam rady. Mam pokaleczone ręce i brak wystarczającej siły.
Teraz pozostało mi jedynie opadać w dół.
Poddałam się już.

***

Zastanawia mnie jedynie, co takiego mu zrobiłam, że nawet nie chce dać mi szansy.
Szansy na to, abym pokazała, jak bardzo mi zależy.
Straszne jest to, że zrobiłabym i oddała wszystko...



... dokładnie wszystko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bez spamu proszę.