środa, 20 listopada 2013

Antypoda

   



     W natłoku ludzi, mnogości głosów, pytań i zarzutów. - Sama, pozornie sama. 
     W korowodzie myśli co dążą do destrukcji. W hałasie bezdusznego pokoju. W pustym towarzystwie ślepców. 
     W otoczeniu pytań co nie oczekują odpowiedzi. Tonąc w sztuczności każdego z gestów. Rozmawiając z nieistnieniem. Dusząc się rdzą... 
     Wyprana z emocji, jedynie silnie kochając nieosiągalne, z naręczem marzeń niespełnialnych idąca, na kruchej nadziei się opierająca i nieustannie wewnątrz drżąca... Sama... Tak przeraźliwie i pozornie sama... 


     Co z tego, że otaczają mnie ludzie, jeśli żadne z nich nie chce mnie zrozumieć. Każdy widzi we mnie beznadziejnie użalającą się nad sobą dziewczynę, ale nikt nie chce mi pomóc. Ponoć jestem burżujem, zapatrzonym w siebie dzieciakiem, który miał w życiu zbyt łatwo i wszystko podawane mu jest na tacy, zapatrzoną w siebie egoistką... Wytykają mi mój ulubiony "suczing". Szkoda tylko, że Ci ludzie mnie nie znają. Dlaczego nie chcą znać?
     Złe pytanie, wiem dlaczego. Styl amerykański. Szklanka nie jest do połowy pusta, lecz do połowy pełna. Ja wiem. Ja rozumiem. Ale jeśli wymaga się tego ode mnie, dlaczego nie od innych? Dlaczego ja mam się uśmiechać i udawać, że jest ok, gdy inni mówią mi, jak to nie jest im źle?
     Nie chcę być pod tym względem traktowana inaczej.
     Naprawdę
     Nie trzeba







2 komentarze:

  1. niezrozumienie, niezrozumienie, wieczne niezrozumienie.
    Czego tu nie rozumieć: bólu, samotności, płaczu, cierpienia, tęsknoty, tego że wszyscy postrzegają cię inaczej niż jest w rzeczywistości, życie bez szczęścia, bez realnej radości, w ciągłym niezrozumieniu, w świadomości że dla innych normą jest to o czym ty marzysz, pierdolona duma która hamuje cię gdy chcesz krzyczeć o pomoc, nienawiść ciągła nienawiść do siebie i innych, zazdrość ciągła zazdrość ludziom którzy mają to o czym ty możesz tylko marzyć, wiecznie sam całe życie sam i ciągłe udawanie że jest dobrze kiedy zdajesz sobie sprawę że nie jest, nieporadność brak pomysłu co zrobić by było lepiej, wieczne odepchnięcie, pogłębiana nienawiść, wszyscy źli, nienawiść do siebie, każdego dnia mieć dosyć, lęk prze jutrem, chęć ucieczki, wiecznie źle interpretowany, nienawiść i wzgarda którą się czuje w każdej rozmowie, przestańcie mną gardzić nic taki się urodziłem to nie moja wina, co mnie tak naprawdę trzyma na tym świecie przecież nie chcę żyć, tylko tak pierdolenie boję się umrzeć, wiem że nikt za mną prawdziwie nie będzie tęsknił, z przyzwyczajenia brak odczują, ale bezwartościowy i niepotrzebny nikomu, jak chcesz pomóc to powiedzą że jeszcze bardziej przeszkadzasz i zawiodłeś, tylko dlatego że ktoś nie chce słuchać, zła interpretacje, nierozumienie przenośni, oferujesz komuś przyjaźń ale uważają że twoją przyjaźń bezwartościowa, pierdolcie się ile można, a potem znowu wracasz jak pobity pies do pana, bo chcesz go chronić z świadomością że każdy inny właściciel byłby lepszy, ale ten jest zbyt tępy by zrozumieć że szczekasz na niego dla jego dobra, pierdolony pan jemu potrzebny jest pudelka marząc o lisie, niestety ja jestem wilkiem który już nie chce być kopany chce do swego lasu, niestety jest za bardzo oswojony, ale pamięta swoją naturę wie że kogoś innego za takie same traktowanie by zagryzł.
    Hipokrytka jak próbowałem cie poznać to nie dawałaś mi takiej możliwości bo i tak nie zrozumiem, za mało czuły jestem, zadaj sobie pierdolone pytanie czy ty próbowałaś poznać mnie?
    szklanka do połowy pełna czy do połowy pusta, pieprzenie, może zamiast przyglądać się na szklankę lepiej pomyśleć co zrobić by ją napełnić bo w końcu woda wyschnie ilekolwiek by jej nie było. Tak wiem że siebie oszukuje wiem że jest tragicznie i na razie nie zapowiada się na zmianę, ale wiesz wolę czasami przynajmniej marzyć że będzie lepiej i coś kiedyś się zmieni, bo jak stracę nadzieje to co mi w tedy pozostanie? może nie chcę ciągle płakać ile lat można, dobrze wiem że za każdym razem gdy się załamie coraz ciężej mi wrócić do siebie, tak może to oszustwo że nie kładę się kiedy nie jestem padnięty by nie myśleć, nie słucha smutnej muzyki by nie było mi coraz gorzej i do tego z chęcią zerwał bym kontakt z tobą bo przez ciebie tylko cierpię niestety czasami za bardzo się o ciebie martwię, ja bym chciał żeby mi ktoś powiedział zrób to czy tamto, a będzie ci lepiej niestety nikt się o mnie niemartwi, jak ja powiem że mi źle to powiedzą idź się zabij :)
    kurcze gdyby mi pisanie sprawozdań tak sprawnie szło :\

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepraszam po prostu chciałbym ci pomóc, chciałbym byś była szczęśliwa, ale ja nie potrafi, ja nie jestem miłym chłopczykiem, ja staram się być dla ciebie dobry, ale sam też upadam, nie umiem obchodzić się z kobietami, nie miej do mnie za to żalu ja najzwyczajniej nie potrafię, staram się jak mogę, nie wiem czego ty oczekujesz, wiem że wielu osób obchodzisz dużo osób by chciało ci pomóc nie odrzucaj ich, zawsze lepiej jest próbować nić się całkowicie poddać,
    pewnie niejeden facet do ciebie się przystawia, daj może któremuś szanse, miej swoje standardy ale nie skreślaj nikogo od razu. Ja się na takich sprawach nie znam na takich sprawach, ale mnie się wydaje że szczęście nawet przez chwilę jest lepsze niż wieczny ból.
    iks

    OdpowiedzUsuń

Bez spamu proszę.