wtorek, 18 lutego 2014

Hamunaptra...



Już...już wiem
Dlaczego wszystko co proste przychodzi z takim trudem?
Tak, masz racje anonimie - znudziło mi się
Jestem człowiekiem cierpiącym na nudę życia dlatego użalam się nad sobą regularnie
Cóż za bullshit - aż się ciśnie
Lecz nic nie powiem. Głowa do góry Nefi, rób swoje dalej.

Odkryłam co mi jest. Po milionie wizyt u psychologów i psychiatrów, tonie zjedzonych psychotropów, sama doszłam do tego, co mi szkodzi.

Miłość, panowie i panie. Zabija mnie miłość.
Urodziłam się w złej epoce.
Teraz już nikt nie kocha tak jak robiło się to kiedyś.
Teraz już dla was nic nie ma znaczenia, dla was - ludzie rzeczywistości

Zabija mnie to, że pragnę być kochana.
Odkryłam, że to właśnie miłość jest moim życiowym paliwem.
Nic się nie liczy gdy jej nie mam i nic nie ma wtedy znaczenia.

A kiedy kocham...? No cóż...jestem innym człowiekiem.
Są ludzie, którzy znają mnie TAKĄ, zakochaną i inną. Mówią mi czasem, że tęsknią za tamtą mną.
Ale co ja mam na to poradzić, kiedy tak już najwyraźniej musi być?

I nie, nie jest to następny potok użalania się nad sobą pieprzony Anonimie, któremu najwyraźniej wszystko w życiu wychodzi wprost idealnie i nigdy nie miałeś ochoty po prostu się gdzieś wyżalić.
Poza tym chciałabym zaznaczyć, że nikt siłą Ci tego czytać nie każe. To tylko litery, słowa, zdania i moje cholerne myśli, które wyciekają z przepełnionej czary mojego umysłu i lądują tutaj. Nikt nie sadza Cie przed komputerem i nie każe czytać tego przystawiając Ci jednocześnie shotgun'a do skroni.
Więc łaskawie odpierdol się z komentarzami "Jeszcze ci się to nie znudziło?" bo komentarze tego typu nie są mi potrzebne. Jeśli masz do powiedzenia coś niezwykle ciekawego to zapraszam, a w przeciwnym razie? ... no cóż... wypierdalaj

Wracając do tej miłości mojej nieszczęsnej, która sen codzienny spędza mi z powiek... Czy aż tak trudno jest mnie kochać?


***

Wznawiam poszukiwania Hamunaptry. Może choć tam przyjmą mnie wśród swoich i należnie potraktują. Byłoby przyjemnie znaleźć w końcu swoje miejsce na świecie.
Póki co ciężko mi je dostrzec...

***

Teraz kiedy już wiem, w zasadzie trochę mi lżej. Wiem czego mi brakuje i wiem, że wyklucza się to z tym co być może kiedyś osiągnę.
Humph...
Cóż by tu jeszcze powiedzieć...
Jestem...jestem może...
Jestem odrobinę...szczęśliwsza...?
Tak
Tak, właśnie.
Jestem odrobinę szczęśliwsza.

***

Bez świadomości wariactwa.
Z wiarą w nieistniejącą miłość.
Z brakiem nadziei na dalsze życie.

Tak
Jestem szczęśliwsza

***


I spojrzała Afrodyta
Ze łzami jej cierpienia w oczach
Z przychylnością kobiety
która rozumie

I tchnęła oddech
W kamienne wargi jego piękności z jej wyobraźni
Aby szeptać mógł do ucha rozkosze
Zakryć ból rzeczywistości

Spojrzała Afrodyta na mnie
Ze łzami mej agonii w oczach
Z przychylnością kobiety
która rozumie

I pchnęła kandelabr
aby uciął mi głowę wypełnioną nadzieją
Z ostatnim spojrzeniem utkwionym w mych oczach
przepełnionych rzeczywistością







8 komentarzy:

  1. Jedyne czego naprawdę potrzebujesz to inaczej myśleć, za dużo książek i za duże wymagania od świata, sprobuj poznać kogoś bez presji i bez porównywania do "ideału" :-)
    A co do twojego wypierdalaj, już jakiś czas temu się odpierdolilem i wyszło mi na dobre :-) po prostu przegielas

    OdpowiedzUsuń
  2. Igor jak mniemam. Miło znów widzieć Twój komentarz!...nah, nie, tylko żartowałam ^^"
    Ty przestałeś odzywać się do mnie czy ja przestałam używać gg? -.-
    Może najpierw odpowiedz sobie na to pytanie, a dopiero później wyciągaj "wnioski"
    I ja nie przeginam, ja mówię jak jest.
    I znów, nikt nie kazał Ci tego czytać.
    A co do Twojej hipotezy - to czyste gunwo. Jestem wyzbyta wszelkich ideałów i wizji książąt z czytywanych przeze mnie powieści fantasy.
    To, że nie chciałam zniżyć wymagań do Twojej poprzeczki naprawdę o niczym nie świadczy.
    Może masz teraz ochotę jeszcze raz powyzywać mnie od suk i burżujów? Proszę, nie krępuj się.
    A jeśli nie, to przestań komentować.
    DZIENGI

    OdpowiedzUsuń
  3. :) mało domyślna jesteś, jak zwykle nie rozumiesz o czym mówię,chodziło mi raczej byś nie szukała "wielkiej miłości" tylko miłego spełnienia czasu z kimś, jeden przyjaciel, drugi, trzeci, czwarty, .... dziesiąty, z nimi co było nie tak? "ideał" jak to nazwałem odnosił się do chłopaka w którym jesteś "zakochana", sama kiedyś wspomniałaś ze umawiałaś się z innymi i było jak to nazwałaś "bez porównania" :-)


    a ta wrzuta "Twojej poprzeczki" dziękuje bardzo miło z twojej strony i kto tu kogo obraża, właśnie o tego typu przegięciach mówię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam nawet siły odpisywać.

      Tyle mnie już nawyzywałeś, że nadeszła moja kolej.

      h8ters gonna h8...one big laff

      Usuń
  4. tylko wiesz ja cie obrazalem bys przejzala na oczy i uswiadomic ci jak sie zachowujesz mile rzeczy rowniez mowilem, ty jak mnie obrazalas na celu mialas odegrac sie bym sie odpierdolil, dowalic jak najmocniej (przyznaje udawalo ci sie to), wyzyc sie i pokazac jak bardzo mna gardzisz :) ja po prostu jestem szczery i mowie co mysle jako osoba patrzaca z boku ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. Ta. Mówiłeś do mnie per pieprzony burżuju. Racja, to miało na celu pomoc.
      Och wybacz, tak bardzo się myliłam!

      Nie rób z siebie ofiary bo nią nie jesteś. Idź podreperować ego na kimś innym
      Albo poszukaj na podłodze
      lub pod
      jak nisko upadłeś obrażając kogoś przez neta?
      Szkoda, że nie byłeś taki odważny w cztery oczy.

      Usuń
  5. Dodam że to co pisze to nie jest 1 kwietniowy żart :)

    mówiłem ci że zachowujesz się jak burżuj bo tak jest, płaczesz bo nie dostałaś czego chcesz(faceta) i nie zauważasz jak wiele masz, a do tego wyżywasz się na mnie, wybacz że mówię co myślę i jestem szczery, chociaż pierwsze stwierdzenie burżuj odnosiło się do twojego wyglądu i miało bardziej pozytywny wydźwięk (dostojny wygląd i ładny zapach)

    Jakoś tego nie zauważyłaś że czytałem twoje rozterki uczuciowe, mówiłem ci miłe rzeczy, byłem z tobą zawsze szczery i mówiłem ci co myślę o tobie żebyś to przemyślała i wyciągnęła wnioski,. Czyli robiłem to co chciałem by ktoś dla mnie zrobił, ale ty wolisz się oburzać. Wybacz że chciałem cię poznać.
    Oczywiście nie byłem ci przyjacielem jakiego byś chciała czyli takim który będzie zawsze cię pocieszał i zawsze się nad tobą rozczulał, ale przestań gadać kłamstwa o mnie że cię tylko obrażałem jak było całkiem na odwrót.


    A miej tą pieprzoną satysfakcje, tak udało ci się mnie nie raz skrzywdzić. Tak w relacji ja-ty, to ja byłem ofiarą. Nie raz przez ciebie płakałem, a ty moje słowa i tak zawsze miałaś w dupie. Ja starałem się być dla ciebie przyjacielem a ty mnie traktowałaś jak śmiecia i na dodatek twój znajomy mnie zwyzywał za twoje zachowanie. Masz do mnie pretensję że ci współczuje ale cię nie usprawiedliwiam. Nie odwracaj kota ogonem, to nie ja ci złamałem serce przestań się mnie czepiać i obrażać. Czytaj że zrozumieniem a wmawiaj mi coś co nie istnieje. Poczytaj swoje komentarze i nasze rozmowy na gg w każdym to ty mnie obrażasz nie ja ciebie.

    Nie wiem dlaczego teraz do tego wszystkiego wracasz skoro nie piszemy już razem i nie trzymamy żadnego kontaktu. Wątpię żeby ci tak bardzo przeszkadzało że ja tu zaglądam, chcesz się wyżyć na mnie? może chcesz pogadać? szczerze wolał bym nie odnawiać z tobą kontaktu, mi to nie służy i szczera ze mną nie byłaś, tobie też nie pomaga. Strata mojego czasu :\
    Tak masz racje przy tobie zachowuje się jak pizda bo jestem dla ciebie stanowczo za miły mimo twojego zachowania.
    Miło by było jak byś mnie przeprosiła( chociaż na to nie liczę, raczej napiszesz że to wszystko nie prawda, nie chce mi się tego czytać, nieważne lub coś w tym stylu albo po prostu nic )
    Trzymaj się życzę ci jak najlepiej, żegnam :)

    OdpowiedzUsuń

Bez spamu proszę.